Kornel Makuszyński
Szaleństwa panny Ewy
Ewcia, siedząc przy otwartym oknie swojego pokoiku, który się znajdował na tej samej wysokości geograficznej...
Ewcia, siedząc przy otwartym oknie swojego pokoiku, który się znajdował na tej samej wysokości geograficznej...
„Czemu ta dziewczyna ciągle płacze? — pomyślał profesor. — Dziwnym stworzeniem jest kobieta! Smutno jej było — płakała...
Mówi urywanym głosem, a słowa zataczają się, jakby były bezsilne:
— …Nauczam od trzydziestu kilku lat...
Wszystkim uczyniło się czarno przed oczami, bo wieści były czarne. Nie śpiewały graniem srebrnych trąb...