Stefan Grabiński
Saturnin Sektor
A nazwisko Sektor — czy nie zastanawiające? Dobrane znakomicie! Sektor, właściwie Sector — to niby siekący, rozdrabniający...
A nazwisko Sektor — czy nie zastanawiające? Dobrane znakomicie! Sektor, właściwie Sector — to niby siekący, rozdrabniający...
Wspólnicy, torując sobie drogę pięściami, przecisnęli się do wyjścia i znaleźli się na Placu Kałanczewskim...
Gdy Lapis wszedł do siebie, Chuntow siedział na oknie i przeglądał „Informator Teatralny”.
Był to...
Dnie za dniami zmieniają się nieprzerwanie, inne jakieś, dłuższe, wykreślone jakimś osobliwym pomiarem odrębnego regulaminu...
Nadawszy do New Yorku testament, mister Dawid Lingslay po raz pierwszy uświadomił sobie treść oklepanego...
Mijają wieki, wiele stuleci.
Mówię: wiele stuleci, bo godziny bobowego czuwania przeplatane godzinami snu, chwile...
Tak tęsknił do zegara. Myślał, że prędzej dzień przejdzie, jeśli będzie mógł wiedzieć, ile godzin...
Dziwne: czasem godzina wlecze się długo, jakby nigdy nie miała się skończyć, czasem od razu...
Cóż z tego, że cię powiesili? — Ty właśnie chcesz wisieć i rozkazywać...
Motywem tym zaznaczaliśmy fragmenty zawierające przemyślenia na temat czasu (np. jego upływu, najczęściej zbyt szybkiego — czasu ,,uciekającego"), jako podstawowego żywiołu, w którym zanurzona jest egzystencja ludzka z jednej strony, a życie przyrody z drugiej (niekiedy rozróżnienie to powoduje postrzeganie niejako dwóch czasów — ograniczonego czasu ludzkiego i wiecznego trwania natury).