Bolesław Prus
Lalka, tom drugi
— Więc według pana nie ma rady? — spytał baron.
— Dziś żadnej, a kiedyś będzie jedna: szczerość...
— Więc według pana nie ma rady? — spytał baron.
— Dziś żadnej, a kiedyś będzie jedna: szczerość...
Czy to zmęczenie czy ustawicznie drążąca mu wszystko myśl o Płużańskim sprawiały, że odpowiadał kapitanowi...
Z konieczności przepychają się przez życie bezustannym kłamstwem — chociaż to kłamstwo jest dla nich ciężką...
Co się tyczy prawdomówności, samo posądzanie o nią Persów mogłoby wyglądać na zjadliwą ironię. Prawda...
— Obietnicami. Obiecuj, co jęzor wytrzyma, uwierzą i pójdą.
— Jakże to? — warknął zgorszony.
— Obiecanka-cacanka, a głupiemu...
— Potem zapomną co słyszeli, a pójdą na lep nowych obietnic i znowu dadzą się poprowadzić...
— Milcz, tyranie — ryknął, aż zadygotały liście palm. — Skomlisz jak wystraszony szczeniak, ale nikt ci już...
— Kto za szkołą, niech przejdzie na prawą stronę i podniesie rękę.
Sporo przeszło, ale dużo...
Ale w jakiejś minucie Tereska, przejrzawszy prawdę do dna, odepchnęła go od siebie i zakrzyczała...
— Chciałem wam cosik poredzić.
Nastawiła ciekawie uszów, miarkując nieco, kole czego kręci.
— Wiecie, a to...
Nie zaznaczaliśmy każdego kłamstwa powiedzianego przez bohaterów wszystkich tekstów literackich, a jedynie wskazywaliśmy na pewne wypowiedzi o ogólniejszym znaczeniu — np. takie, w których widoczne stają się przyczyny uciekania się do kłamstwa albo jego skutki.