Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 244 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Szacowany czas do końca: -
Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki, Kamień pełen pokarmu, Liber mortuorum, LXXIX
LXXX. Upał → ← LXXVIII. Niebezpieczeństwo

Spis treści

      Eugeniusz Tkaczyszyn-DyckiLXXIX

      1
      dawniej kiedy umierał stary Dycki
      w domu twoich dziadków myślałeś
      to nieprawda że w jego śmierci może być
      ktoś z kim nie byłeś na podwórku
      5
      teraz zaś kiedy stygło ciało Leszka
      a słońce rozpoczynało swoją wędrówkę
      gdzie indziej aniżeli my skupieni
      w domu żałoby wokół własnych krzyków
      myślałeś to nieprawda że w jego śmierci
      10
      może być ktoś z kim nie byłeś dotąd
      poróżniony bo nawet słońce szuka z tobą zaczepki
      kiedy się w sobie zamyka do jutra
      Bezpieczne płatności zapewniają: PayU Visa MasterCard PayPal

      Dane do przelewu tradycyjnego:

      nazwa odbiorcy

      Fundacja Wolne Lektury

      adres odbiorcy

      ul. Marszałkowska 84/92 lok. 125, 00-514 Warszawa

      numer konta

      75 1090 2851 0000 0001 4324 3317

      tytuł przelewu

      Darowizna na Wolne Lektury + twoja nazwa użytkownika lub e-mail

      wpłaty w EUR

      PL88 1090 2851 0000 0001 4324 3374

      Wpłaty w USD

      PL82 1090 2851 0000 0001 4324 3385

      SWIFT

      WBKPPLPP

      x
      Skopiuj link Skopiuj cytat
      Zakładka Istniejąca zakładka Notka
      Słuchaj od tego miejsca