Wesprzyj Wolne Lektury 1,5% podatku — to nic nie kosztuje! Wpisz KRS 00000 70056 i nazwę fundacji Wolne Lektury do deklaracji podatkowej. Masz czas tylko do końca kwietnia :)

Przypisy

Pierwsza litera: wszystkie | 0-9 | A | B | C | D | E | F | G | H | I | J | K | L | M | N | O | P | Q | R | S | T | U | V | W | X | Y | Z

Według typu: wszystkie | przypisy autorskie | przypisy redaktorów Wolnych Lektur | przypisy źródła | przypisy tłumacza | przypisy tradycyjne

Według kwalifikatora: wszystkie | angielski, angielskie | chiński | dawne | francuski | grecki | gwara, gwarowe | hebrajski | hiszpański | łacina, łacińskie | literacki, literatura | niemiecki | portugalski | potocznie | regionalne | rosyjski | staropolskie | włoski

Według języka: wszystkie | English | français | Deutsch | lietuvių | polski


Znaleziono 8696 przypisów.

Jak widzieliśmy, odwiedziny owadów mają wielkie znaczenie dla roślin, owady bowiem przenoszą do słupka… — Pan Sylwester Bonnard nie wiedział, że przed nim bardzo znakomici przyrodnicy prowadzili badania nad związkami między owadami i roślinami. Nie znał on prac K. Darwina, prac doktora Hermana Müllera, jako też spostrzeżeń sir Johna Lubbocka. Należy zauważyć, iż wywody pana Sylwestra Bonnard zbliżają się bardzo znacznie do wywodów tych trzech uczonych. Mniej potrzebne, ale może interesujące jest to, że sir John Lubbock był, jak pan Bonnard, archeologiem i w późniejszych dopiero latach zajął się naukami przyrodniczymi. [przypis autorski]

jak wielki wobec Boga musiał być ów wygnaniec z Litwy, zapewne podobny do owych proroków… — por. Profili di tre personaggi Italiani, s. 57. [przypis autorski]

Jak wiemy, uprawnionym mógł być zarówno autor, jak i osoba, która nabyła prawa od autora. [przypis autorski]

jak w Rosji, złym dzieciom na zabawę, żeby z żywego zdzierały skórę — Opowiada o tym w jednym ze szkiców swoich znakomity zoolog rosyjski prof. Wagner. [przypis autorski]

jak wyraził się jeden z najgłębszych katolickich myślicieli współczesnych — ks. Laberthonnière. [przypis autorski]

Jakże mam ufać by ten człowiek ku dobremu wiódł (…) gdy sobą pokierować nie umie? Filozofowie dziś zeszli już na skoczków i histrionów — sam o tém Seneca, w Natur. Quaestion [Quaestiones naturales (Zagadnienia przyrodnicze)] 1. 7. w końcu. [przypis autorski]

Jakżeż to wiele od dwóch lat ciosów — księżna Lubomirska, naprzód wojewodzina lubelska, potem kasztelanowa krakowska, umarła w tym czasie. [przypis autorski]

Jak zacisze różanych krzewów (…) i lipcowe niebo obłękitni — K. Tetmajer, Melancholia, Warszawa 1899, s. 22. [przypis autorski]

Jak zapomnieć te chwile, co w konwulsjach płyną? (…) ubezpłciowieniem? — A. Lange, Rozmyślania, s. 111. [przypis autorski]

Jak zaufanie w siebie tworzy chlubę i bezpieczeństwo monarchii, tak, przeciwnie, republice trzeba, aby lękała się czegoś — Justyn przypisuje śmierci Epaminondasa zanik cnoty w Atenach. Nie mając pobudki do współzawodnictwa, zaczęli wydawać swoje dochody na uczty: frequentius coenam quam castra visentes. Wówczas Macedończycy wyłonili się z mroku: ks. VI. [przypis autorski]

jak z jednej strony nie ulega wątpliwości, że zbyt długie trwanie życia ludzkiego doprowadziłoby z konieczności do powstrzymania ewolucji społecznej (…) nadmierną władzę nadając instynktowi nowatorskiemu — A. Comte, Cours de Philosophie positive, Paris 1877, IV, s. 452. [przypis autorski]

Jak z różańca chalifów, rubin i granaty — muzułmanie używają w czasie modłów różańca, który u znakomitych osób z kosztownych bywa kamieni. Granatowe i morwowe drzewa, czerwieniejące się rozkosznym owocem, są pospolite na całym brzegu południowym Krymu. [przypis autorski]

Jam August, Antonin, Aurelius — Imiona wielkich cezarów, policzonych po zgonie między bogi, stawały się tytułami dla ich następców lub książąt z rodu cesarskiego. I tak cesarze mianowali na Augustów, na Cezarów. Tak Heliogabal, przybrawszy jako honoryficzne [tj. honorowe; red. WL] tytuły imiona najlepszych cezarów, zwał się Antoninem, Aureliuszem itd. [przypis autorski]

jam był w słowie — „jam”, nie „ja”, bo ja osobą jest, a tam osoby nie było jeszcze. Ew[angelia] o Bogu mówi: W Nim był żywot, a żywot był oną światłością = ludzką, ale nie osobistościami ludzkimi. Bo ja jeżeli równocześnie z Bogiem było, to człowiek Boga rówiennikiem. [przypis autorski]

Jam jest, który stawiam, stwarzam cele. (…) wiatr gra na Eolowej harfie, Mefisto szydzi — S. Brzozowski, Fryderyk Nietzsche, Stanisławów 1907, s. 35–36. [przypis autorski]

Jam jest siostra twoja […] i czy ktokolwiek będzie z tobą? — autentyczne. [przypis autorski]

Ja mszczę się umarłych — jam anioł zarazy — Zaraza, która w ostatnich czasach mściła się na Europie opuszczającej nasza sprawę, podała mi myśl połączenia anioła zarazy z zemsty aniołem. [przypis autorski]

Jan Bugaj — pseudonim okupacyjny Krzysztofa Baczyńskiego. [przypis autorski]

janczarka — rodzaj strzelby tureckiej. [przypis autorski]

Jan Damasceński, Johannes Damascenus — żył około 700, więc w czasie, kiedy mahometanizm opanował już większą część wschodu nad Morzem Śródziemnym. Brał żywy udział w walkach między obrazoburcami a Kościołem, stając po stronie Kościoła. Umarł jako mnich w klasztorze Saba pod Hierozolymą. Z licznych dzieł najważniejsze: Πηγή γνώσεως. Pierwsza część zawiera wstęp dialektyczny, druga przegląd sekt heretyckich, trzecia systematyczny wykład dogmatyki. (Ta trzecia część została przełożona na język łaciński pt. De fide orthodoxa). [przypis autorski]

Ja nie mam bękartów w rodzinie — Piotr Ludwik, pierwszy z rodu Farnese, tak głośny swymi cnotami, był, jak wiadomo, naturalnym synem świątobliwego papieża Pawia III. [przypis autorski]

Ja nie rewolucjonista (…) To ten nasz wiek przeklęty takie dziwolągi tworzy — S. Żeromski, Dzienniki II. 1886–1887, Warszawa 1954, s. 15 (18 XI 1886). [przypis autorski]

Jan Kuraś z Wielowsi — jest to ojciec Ferdynanda Kurasia. Urodził się około r. 1843. Uczęszczał do szkół średnich w Tarnowie. Był czynny w powstaniu w r. 1863 jako kurier, co go do więzienia na 9 miesięcy na zamku w Krakowie zawiodło. Pisarzem w Dzikowie był w r. 1869. Posiadał wielkie zdolności. Rozumiał język niemiecki, ruski, francuski, łaciński, nawet hebrajszczyzna nie była mu obcą. W młodości pisał piękne, pełne polotu wiersze, które jednak bez śladu przepadły. Umarł w r. 1907 w Wielowsi. (Informacje pochodzą od rodziny śp. Kurasia, które i inni znający go w zupełności potwierdzają, podnosząc jego niezwykłe zdolności). [przypis autorski]

Jan Lorentowicz, który zbiorowi swych portretów literackich nadał tytuł „Młoda Polska” — J. Lorentowicz, Młoda Polska, t. 1–3, Warszawa 1908–1913. [przypis autorski]

Jan Ludwik Popławski w szkicu „O modernistach” (1899) (…) zalew kultury przez barbarzyńców — J. L. Popławski, Szkice literackie i naukowe, Warszawa 1910, s. 162–188. [przypis autorski]

Jan Redzej — Jest w Warszawie i pracuje w P. Z. P. [przypis autorski]

Jan Szkot Eriugena (810–877) — odebrał wykształcenie w Irlandii, działał jako przełożony i nauczyciel szkoły nadwornej (Schola Palatina) w Paryżu. Prócz dzieła De divisione naturae i przekładu dwóch pism Pseudo-Dionizjusza, zawdzięczamy mu przekład i objaśnienia pism Maksyma Wyznawcy (Maximus Confessor) i szereg rozpraw dotyczących kwestii predestynacji. [przypis autorski]

Janusz Zebrzydowski karmił ulubioną wiewiórkę Zygmunta I — A. Przeździecki, Jagiellonki polskie w XVI wieku. [przypis autorski]

Jan Witołdowicz, założyciel stowarzyszenia w Krożach pod nazwą Czarnych Braci (…) dla stosunków angielsko-rosyjskich w Afganistanie — Historyczne. [przypis autorski]

Jan XXI, Petrus Hispanus (Pedro Juliâo Rebello) — ur. 1226, późniejszy papież Jan XXI, um. 1277. Prócz dzieł medycznych napisał podręcznik logiki: Summulae logicales, złożony z 7 traktatów: 1) De enunciatione, 2) De universalibus, 3) De praedicamentis, 4) De syllogismo, 5) De locis dialecticis, 6) De fallaciis, 7) De terminorum proprietatibus. [przypis autorski]

Jan ze Stobnicy — uczeń Michała z Bystrzykowa, 1494 r. został bakałarzem, 1496 r. magistrem w uniwersytecie krakowskim; po śmierci Jana z Głogowa objął główną katedrę filozofii; zarządzał następnie akademickim gimnazjum Lubrańskiego w Poznaniu; porzuciwszy to stanowisko, wstąpił do klasztoru braci mniejszych w Krakowie, gdzie umarł w pierwszej połowie XVI w. Dzieła filozoficzne: Questiones veteris ac nove logice Michała z Paradyża, De predicationibus abstractorum ex sententia Scoti tam in creatis quam in divinis ac transcendentibus, Generalis doctrina de modis significandi grammaticalibus, Leonardi Aretini in moralem disciplinam introductio familiaris commentario explanata, Parvulus philosophiae naturalis. Pisał też dzieła kosmograficzne i geograficzne, oraz żywoty Chrystusa i św. Anny. [przypis autorski]

Jan z Głogowa — ur. w Głogowie na Śląsku, kształcił się w Akademii Krakowskiej, gdzie od 1470 r. był magistrem; na stanowisku tym rozwinął ruchliwą działalność i odegrał wielką rolę w życiu wewnętrznym uniwersytetu; od r. 1490 trudnił się wychowaniem księcia litewskiego Jana Gasztołda; 1490 r. został kanonikiem św. Floriana; um. w Krakowie 1507 r. Raczej matematyk niż filozof, pisał dzieła treści filozoficznej, gramatycznej, astronomicznej, astrologicznej i in. Dzieła filozoficzne: Liber posteriorum analeticorun (komentarz oparty na Albercie W., Tomaszu z Akwinu, Aegidiusie i Pawle z Wenecji), Exercitium nove Logice seu librorum priorum et elenchorum, Exercitium super omnes tractatus parvorum logicalium Petri Hispani, Questiones librorum de anima magistri Ioannis Versoris, Argumentum in librorum Porphyrii ysagogicum in kathegorias Aristotelis, także pt. Exercitium veteris artis, Aegidii Romani (…) Sancti Augustini in libros Aristotelis interpretatio fidelissima (…) repetita. Ponadto spoczywają w rękopisach Biblioteki Uniwersytetu Jagiellońskiego: Egidii Romani (…) Sancti Augustini in libros priorum analeticorum interpretatio fidelissima, Introductio pulchra in octo libros phisicorum Aristotelis, Introductio in primaro Philosophiam Aristotelis i in. [przypis autorski]

Ja pić muszę i piję ciągle od jakiegoś czasu (…) teraz koniecznie pić muszę — pochodzenie cytatów: Ostap w Dzieciach szatana, s. 125; Szarski w Synach ziemi, wyd. „Tygodnika Ilustrowanego” (b.m. i b.r.), III, s. 77; Falk w Homo sapiens, Warszawa 1923, II, s. 8. Nos w Weselu, będący jak wiadomo portretem przybyszewszczyka, takie same podaje powody swego pijaństwa, jak Falk, Szarski i Ostap:

Piję, piję, bo pić muszę,
bo jak piję, to mnie kłuje;
wtedy w piersi serce czuję,
strasznie wiele odgaduję.
(S. Wyspiański, Dzieła, Warszawa 1927, IV, s. 170). [przypis autorski]

japoński projekt, żeby nad Płazami (z natury czarnymi) sprawował międzynarodowy mandat naród japoński jako przedstawiciel ras kolorowych — Ten pomysł wiązał się prawdopodobnie z silną polityczną propagandą, której niezwykle istotny dokument mamy w rękach, dzięki zbierackiej pasji Povondry. Dokument ów brzmi dosłownie:

Inwazja jaszczurow_1
[przypis autorski]

jard — amerykańska miara długości wynosząca 0,9144 m. [przypis autorski]

jarmarczyć — hałaśliwie handlować. [przypis autorski]

jarzyny te od niedawna dopiero uprawiano w Anglii, dotychczas zaś sprowadzano je jako rzadkie smakołyki z Holandii — dopiero pod koniec panowania Henryka VIII zaczęto w Anglii uprawiać sałatę, marchew, brukiew i inne jadalne jarzyny. Do tego czasu sprowadzano niewielkie ilości tych jarzyn z Holandii i Flandrii. Gdy królowa Katarzyna chciała jeść sałatę, musiała ją sobie sprowadzać przez specjalnego wysłańca. [Hume, Historia Anglii, tom III, str. 314]. [przypis autorski]

Ja sam, który dawniej odpychałem wszelkie doktryny i szkoły literackie (…) intymizm jest pierwszą większą emanacją mojej istoty — K. Irzykowski, Notatki z życia, obserwacje i motywy, s. 149 (25 I 1897). [przypis autorski]

jaskółce (gw.) — jaskółki. [przypis autorski]

jaskot — hałas; jazgot. [przypis autorski]

jasło — żłób, żłobek; także: jasełko, jasłeczko. [przypis autorski]

jasno uświadomić istoty niemieckości, jak to się udało Wagnerowi w Śpiewakach norymberskich — Por. rozdz. IV. [przypis autorski]

Ja, Tutmozis, dowódca gwardii […] nie będą miały prawa do majątku pierworodnego syna naszego… — autentyczne. [przypis autorski]

jawnie strzelano na zebraniach publicznych — znakomity Parker w podobnym wypadku zawołał: „Poczekaj, daj mi najprzód powiedzieć co chcę,” i wymienił następnie ulicę, przez którą miał wracać do domu. Drugi mówca, do którego strzelano i chybiono, rzekł „nawet trafić nie umieją,” poczem spokojnie mówił dalej. [przypis autorski]

jawor — drzewo podobne do klonu, o szerokich liściach, wcinanych głęboko. [przypis autorski]

ja z łaski Bożej… — Wyrażenie dosłowne, którego zresztą w moich czasach używał nie sam major, ale i wielu innych mniejszych komendantów, szczególnie ci, co wyszli z warstw niższych. [przypis autorski]

ja z mistrzem pruskiego Zakonu — na czele Zakonu Niemieckiego czyli Krzyżaków był wielki mistrz, obierany od kapituły; po nim wielki komtur, tretzler, czyli podskarbi zakonu, marszałek, czyli hetman, i komturowie, czyli komandorowie szczególnych konwentów po miastach i zamkach. [przypis autorski]

J. Bardach, B. Leśniodorski, M. Pietrzyk, Historia państwa i prawa polskiego…, s. 218. [przypis autorski]

J. Bardach, B. Leśniodorski, M. Pietrzyk, Historia państwa i prawa polskiego, Warszawa 1976, s. 213. [przypis autorski]

J. Bardach, B. Leśniodorski, M. Pietrzyk, Historia państwa i prawa polskiego, Warszawa 1976, s. 311. [przypis autorski]

J. Bardach, B. Leśniodorski, M. Pietrzyk, Historia państwa i prawa polskiego, Warszawa 1976, s. 99, M. Markiewicz, Historia Polski 1492–1795, Kraków 2002, s. 234; M. Juda, Przywileje drukarskie w Polsce, Lublin 1992, s. 19 [przypis autorski]

J. Barta, Plagiat muzyczny, „ZNUJ” PW iOWI 1978, z. 17, s. 42. [przypis autorski]

J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie…, s. 39. [przypis autorski]

J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie…, s. 49. [przypis autorski]

J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie, Warszawa 2010, s. 19; P. Drahos, J. Braithwaite, Information feudalism. Who owns the knowledge economy, London 2002, s. 176. [przypis autorski]

J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie, Warszawa 2013, s. 39. [przypis autorski]

J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie, Warszawa 2016, s. 22, M. Rose, The Public Sphere and the Emergence of Copyright: Areopagitica, the Stationers' Company, and the Statute of Anne, [w:] R. Deazley, M. Kretschmer, L. Bently [red.] Privilege and Property. Essays on the History of Copyright, s. 81. [przypis autorski]

J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie, Warszawa 2016, s. 22. [przypis autorski]

J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie, Warszawa 2016, s. 376. [przypis autorski]

J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie, Warszawa 2016, s. 49. [przypis autorski]

J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie, Warszawa 2016, s. 60. [przypis autorski]

J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie, Warszawa 2016, s. 62. [przypis autorski]

J. Błoński, Dwa rodzaje dziwności, „Przegląd Kulturalny” 1957, nr 23. [przypis autorski]

J. Błoński, Poeci i inni, Kraków 1956. [przypis autorski]

J. Błoński, Zmiana warty, op. cit., s. 73. [przypis autorski]

J. Błoński, Zmiana warty, Warszawa 1961, s. 40. [przypis autorski]

J. Boyle, cyt za: M. Jankowska, Autor i prawo do autorstwa, Warszawa 2011, s. 33. [przypis autorski]

J. Boyle, The Second Enclosure Movement and the Construction of the Public Domain, s. 41. Źródło: plik PDF dostępny pod adresem http://www.law.duke.edu/pd/papers/boyle.pdf (dostęp 30.04.2012 r). [przypis autorski]

J. Boyle, The Second Enclosure Movement and the Construction of the Public Domain, Źródło: plik PDF dostępny pod adresem http://www.law.duke.edu/pd/papers/boyle.pdf (dostęp 30.04.2012 r.). [przypis autorski]

J. C. Ginsburg, A tale of two copyrights: Literary property in revolutionary France and America, [w:] B. Sherman, A. Strowel, Of authors and origins. Essays on copyright law, Oxford 1994, s. 143. [przypis autorski]

J. C. Ginsburg, A tale of two copyrights: Literary property in revolutionary France and America, [w:] B. Sherman, A. Strowel, Of authors and origins. Essays on copyright law, Oxford 1994, s. 145. [przypis autorski]

J. C. Ginsburg, A tale of two copyrights: Literary property in revolutionary France and America, [w:] B. Sherman, A. Strowel, Of authors and origins. Essays on copyright law, Oxford 1994, s. 150. [przypis autorski]

J. C. Ginsburg, A tale of two copyrights: Literary property in revolutionary France and America, [w:] B. Sherman, A. Strowel, Of authors and origins. Essays on copyright law, Oxford 1994, s. 132. [przypis autorski]

J. C. Ginsburg, A tale of two copyrights: Literary property in revolutionary France and America, [w:] B. Sherman, A. Strowel, Of authors and origins. Essays on copyright law, Oxford 1994, s. 147. [przypis autorski]

J. C. Ginsburg, A tale of two copyrights: Literary property in revolutionary France and America, [w:] B. Sherman, A. Strowel, Of authors and origins. Essays on copyright law, Oxford 1994, s. 148. [przypis autorski]

J. C. Ginsburg, A tale of two copyrights: Literary property in revolutionary France and America, [w:] B. Sherman, A. Strowel, Of authors and origins. Essays on copyright law, Oxford 1994, s. 152, J. C. Ginsburg opiera swoje przemyślenia na materiałach sądowych zebranych w latch 1793–1814. [przypis autorski]

J. C. Ginsburg, A tale of two copyrights: Literary property in revolutionary France and America, [w:] B. Sherman, A. Strowel, Of authors and origins. Essays on copyright law, Oxford 1994, s. 136, R. Birn, The Profits of Ideas: Privileges en Librairie in Eighteenth-Century France, „Eighteenth-Century Studies”, Vol. 4, No. 2 (Winter 1970–1971), s. 158, Ch. May, S. K. Sell, Intellectual property rights. A critical history, London 2006, s. 75 i n., K. Scott, Art and Industry: A Contradictory Union: Authors, Rights and Copyrights during the Consulat, „Journal of Design History”, Vol. 13, No. 1 (2000), s. 4, Ch. Geiger, The influence (past and present) of the Statute of Anne…, s. 125 [przypis autorski]

J. C. Ginsburg, A tale of two copyrights: Literary property in revolutionary France and America, [w:] B. Sherman, A. Strowel, Of authors and origins. Essays on copyright law, Oxford 1994, s. 148.; Por. również wyrok Court of Cassation on sculptures, Paris (1814), [w:] Primary Sources on Copyright (1450–1900), red. L. Bently, M. Kretschmer, www.copyrighthistory.org, (dostęp 15.02.2014), w którym sąd uznał, że ustawa z 1793 roku nie przewiduje ochrony rzeźb, jednak w oparciu o kodeks karny z 1810 roku uznał, że również ten rodzaj twórczości podlega ochronie. Jednak, w przeciwieństwie do ochrony wynikającej z ustawy 1793 roku, rzeźby nie podlegają obowiązkowemu depozytowi. [przypis autorski]

J. C. Ginsburg, A tale of two copyrights: Literary property in revolutionary France and America, [w:] B. Sherman, A. Strowel, Of authors and origins. Essays on copyright law, Oxford 1994, s. 151, C. Hesse, Publishing and cultural politics…, s. 115. [przypis autorski]

J. C. Ginsburg, A tale of two copyrights: Literary property in revolutionary France and America, [w:] B. Sherman, A. Strowel, Of authors and origins. Essays on copyright law, Oxford 1994, s. 131, G. S. Brown, After the fall: the chute of a play, droits d'auteur and literary property in the Old Régime, „FHS”, 22 (1999), s. 487. [przypis autorski]

J. C. Ginsburg, A tale of two copyrights:…, s. 132; C. Hesse, The Rise of Intellectual Property, 700B.C. — A.D. 2000: An Idea in the Balance, „Daedalus”, 131, no. 2 (March 22, 2002), s. 37. [przypis autorski]

J. C. Ginsburg, A tale of two copyrights…, s. 146. [przypis autorski]

J. C. Ginsburg, A tale of two copyrights…, s. 152. [przypis autorski]

jęczyflora — stękająca kobieta. [przypis autorski]

jęzornica — niewiasta wygadana, pyskata. [przypis autorski]

Język czeski dla Płazów (…) — Por. felieton pióra Jaromíra Seidla-Novoměstskiego, zachowany w zbiorach Povondry.

Nasz przyjaciel na wyspach Galapagos

Odbywając z małżonką, poetką Jindřišą Seidlową-Chrudimską, podróż dookoła świata, aby czarem tylu nowych, potężnych wrażeń chociaż częściowo zagłuszyć ból po stracie naszej drogiej cioteczki, pisarki Bohumily Jandovej-Strešovickiej, dostaliśmy się aż na osamotnione, wieloma legendami owiane wyspy Galapagos. Mieliśmy tylko dwie godziny czasu i przeznaczyliśmy je na spacer brzegiem tej opuszczonej wyspy.

— Spójrz, jak przepięknie zachodzi dzisiaj słońce — powiedziałem do mej małżonki. — Czyż nie wygląda to tak, jakby całe niebo tonęło w zalewie złota i krwi?

— Czy pan raczy być Czechem? — rozległo się znienacka za nami pytanie wypowiedziane poprawną i czystą czeszczyzną.

Spojrzeliśmy zdumieni w tamtym kierunku. Nie było tam nikogo poza dużym czarnym Płazem, siedzącym na skałach i trzymającym w rękach coś, co wyglądało jak książka. Podczas naszej podróży dookoła świata widzieliśmy już kilka Płazów, ale nie mieliśmy dotąd okazji wdać się z nimi w rozmowę. Dlatego łaskawy czytelnik zrozumie nasze zdziwienie, kiedy na wybrzeżu tak pustym spotkaliśmy Płaza, a ponadto usłyszeliśmy pytanie w naszym ojczystym języku.

— Kto to powiedział? — zawołałem po czesku.

— To ja się ośmieliłem, proszę pana — odparł szczerze Płaz, powstając. — Nie mogłem się powstrzymać, słysząc pierwszy raz w życiu czeską mowę.

— Jak to — zdumiałem się — pan zna czeski?!

— Właśnie zajmowałem się odmianą nieregularnego czasownika być — odrzekł Płaz. — Ten czasownik jest w istocie nieregularny we wszystkich językach.

— Jak, kiedy i dlaczego — nalegałem — nauczył się pan czeskiego?

— Przypadek dał mi do rąk tę książkę — odrzekł Płaz i podał mi książkę, którą trzymał w ręce; był to Język czeski dla Płazów, a jej kartki nosiły ślady częstego i pilnego użytkowania. — Dostała się tu wraz z innymi książkami o pouczającej treści. Miałem do wyboru Geometrię dla wyższych klas szkoły średniej, Dzieje taktyki wojennej, Przewodnik po Dolomitach albo Zasady bimetalizmu. Wybrałem jednak tę książkę, która stała się moim najmilszym przyjacielem. Znam ją już całą na pamięć, a jednak znajduję w niej wciąż nowe źródła zabawy i pouczeń.

Moja pani i ja okazaliśmy nieopisaną radość i podziw wobec jego poprawnej, zrozumiałej wymowy.

— Niestety, nie ma tu nikogo, z kim mógłbym rozmawiać po czesku — prawił skromnie nasz nowy przyjaciel — i nawet nie jestem pewien, piąty przypadek liczby mnogiej słowa koń brzmi końmi czy koniami.

— Końmi — powiedziałem.

— O, nie, koniami! — wykrzyknęła żywo moja pani.

— Czy byłby pan łaskaw powiedzieć mi — zapytał nasz miły rozmówca z zapałem — co nowego słychać w naszej mateczce o stu wieżach, w Pradze?

— Rośnie, przyjacielu — odparłem ucieszony jego zainteresowaniem i w kilku słowach opisałem mu rozkwit naszej złotej metropolii.

— Jakże radosne są to wieści — mówił Płaz z nieskrywanym zadowoleniem. — A czy wiszą jeszcze na Mostowej Wieży ucięte głowy straconych czeskich panów?

— Już dawno nie — odparłem, nieco (przyznam się) zdziwiony jego pytaniem.

— To zaiste szkoda — stwierdził sympatyczny Płaz. — Była to cenna pamiątka historyczna. Niech nam Pan Bóg wybaczy, że tyle wspaniałych zabytków ucierpiało w czasie wojny trzydziestoletniej. Jeśli się nie mylę, czeska kraina została wtedy zamieniona w pustynię zbroczoną krwią i łzami. Całe szczęście przynajmniej, że nie zginął wtedy dopełniacz negacji. W tej książce piszą, że ponoć jest na wymarciu. Byłoby mi go bardzo żal, proszę pana.

— Ujęła więc pana również nasza historia! — zawołałem radośnie.

— Zaiste, proszę pana — odrzekł Płaz. — Zwłaszcza klęska białogórska i trzystuletnia niewola. Czytałem o nich bardzo dużo w tej książce. Jesteście zapewne bardzo dumni ze swej trzystuletniej niewoli. Były to niezwykłe czasy, proszę pana.

— Tak, ciężkie czasy — przytaknąłem. — Czasy ucisku i smutku.

— A jęczeliście? — pytał skwapliwie nasz przyjaciel.

— Jęczeliśmy, cierpiąc niewypowiedzianie pod jarzmem okrutnych ciemiężców.

— To mnie cieszy — odetchnął Płaz. — W mojej książce tak właśnie piszą. Bardzo się cieszę, że to prawda. To doskonała książka, proszę pana, lepsza niż Geometria dla wyższych klas szkoły średniej. Chciałbym kiedyś stanąć na tym pamiętnym miejscu, gdzie zostali straceni czescy panowie, a także na innych sławnych miejscach okrutnego bezprawia.

— Powinien pan nas odwiedzić — zaproponowałem mu serdecznie.

— Dziękuję za to miłe zaproszenie — skłonił się Płaz. — Niestety, nie jestem tak dalece samodzielny w moich poczynaniach…

— My byśmy pana kupili! — zawołałem. — Chcę przez to powiedzieć, że być może moglibyśmy dzięki zbiórce narodowej zapewnić środki, które umożliwiłyby panu…

— Serdeczne dzięki! — mruknął nasz przyjaciel wyraźnie wzruszony. — Słyszałem jednak, że woda w Wełtawie jest niedobra. My bowiem chorujemy w rzecznej wodzie na nieprzyjemną dezynterię. — Po czym zamyślił się odrobinę i dodał: — Ciężko byłoby mi też opuścić mój miły ogródek.

— Ach — wykrzyknęła moja pani — ja też jestem zapaloną ogrodniczką! Jakże byłabym panu wdzięczna, gdyby mi pan pokazał okazy tutejszej flory!

— Z największą przyjemnością, droga pani — odparł Płaz, kłaniając się grzecznie. — Czy nie będzie pani przeszkadzało to, że mój ogródek znajduje się pod wodą?

— Pod wodą?

— Tak, dwadzieścia dwa metry pod wodą.

— A jakie kwiaty pan tam hoduje?

— Morskie sasanki — prawił nasz przyjaciel — w kilku rzadkich odmianach. Również morskie rozgwiazdy i morskie ogórki, nie licząc krzewów koralowych. „Szczęśliwy, kto hodował dla swej ojczyzny jedną różę, jeden szczep”, jak powiada poeta [Tym poetą jest František Ladislav Čelakovský, a utwór, z którego pochodzi cytowany dwuwiersz, znajduje się w tomie Růže stolistá (1892); przyp. tłum.].

Z żalem musieliśmy się pożegnać, gdyż statek dawał już znak do odjazdu.

— A co by pan przekazał, panie… panie… — jąkałem się, nie wiedząc, jak nasz miły druh się nazywa.

— Nazywam się Boleslav Jablonský — Płaz nieśmiało uprzedził nasze pytanie. — Jest to według mnie ładne nazwisko. Wybrałem je z mojej książki [Jablonský, Boleslav, właśc. Karel Tupý (1813–1881) — czeski poeta romantyczny, ksiądz katolicki, orędownik zbliżenia czesko-polskiego; przyp. tłum.].

— Co by pan, panie Jablonský, chciał przekazać naszemu narodowi?

Płaz zamyślił się na chwilę.

— Powiedzcie swoim rodakom — odrzekł w końcu głęboko poruszony — powiedzcie im, żeby nie ulegli starym słowiańskim waśniom… i żeby chowali we wdzięcznej pamięci Lipany [pod Lipanami w 1434 r. miało miejsce starcie zbrojne pomiędzy katolicką i utrakwistyczną szlachtą czeską a taborytami, radykalnym odłamem husytów, uważane za jedną z ważniejszych bitew w dziejach Czech; przyp. tłum], a zwłaszcza Białą Górę [Biała Góra: miejsce największej klęski w historii Czech w bitwie pomiędzy siłami czeskich protestantów a wojskami katolickich Habsburgów, stoczona 8 listopada 1620 r.; przyp. tłum]! Czołem, moje uszanowanie — skończył nagle, starając się opanować emocje.

Odpływaliśmy łodzią zamyśleni i wzruszeni. Nasz przyjaciel stał na skale i machał nam ręką; zdawało nam się, że coś woła.

— Co on wołał? — spytała moja pani.

— Nie wiem — odparłem — ale brzmiało to jakby: proszę pozdrowić pana burmistrza Baxę [Baxa, Karel (1863–1938), czeski prawnik i polityk, był wielokrotnie wybierany na burmistrza Pragi i pełnił tę funkcję w latach 1919–1937; red. WL].

[przypis autorski]

językiem urzędowym w Galicji stał się język polski — na mocy rozporządzeń językowych z r. 1869. [przypis autorski]

język prowansalski, tak pełen subtelności i tak skrępowany rymem — poczęty w Narbonie: mieszanina łaciny i arabskiego. [przypis autorski]

Jean Lorrain, znany nam już pogromca salonów — patrz nr 785 „Wiadomości Literackich”. [tekst Pojedynek Prousta, czyli Niedole bogactwa w niniejszym zbiorze; red. WL]. [przypis autorski]

Jean Sbogar — znany romans C. Nodiera [red WL.: powieść gotycka z 1818 o miłości pomiędzy rozbójnikiem a córką bogatego kupca]. [przypis autorski]

jeden uśmiech może go przepełnić szczęściem, toteż bez przerwy stara się go uzyskaćQuando leggemmo il disiato riso/ Esser baciato da cotanto amante,/ Questi che mai da me non fia diviso,/ La bocca mi bacio tutto tremante. Francesca da Rimini; Dante [por. „Gdyśmy czytali, ile jest uroku, /Ile rozkoszy w pocałunku lubej —/ Oczy się nasze nawzajem spotkały./ Ten, co już odtąd wiecznie przy mym boku,/ Powstał niepomny na me cudze śluby/ I pocałował mnie w usta drżąc cały”. Dante Alighieri Boska Komedia, tłum. Julian Korsak; jest to wypowiedź Francesci da Rimini znajdująca się w dziele Dantego w V Pieśni części Piekło; w oryginale mowa o pocałunku złożonym na uśmiechniętych ustach; Red. WL]. [przypis autorski]

jeden z najmilszych filozofów francuskich — Volney, Obraz Stanów Zjednoczonych w Ameryce, s. 491–496. [przypis autorski]