Dzisiaj aż 13,496 dzieciaków dzięki wsparciu osób takich jak Ty znajdzie darmowe książki na Wolnych Lekturach.
Dołącz do Przyjaciół Wolnych Lektur i zapewnij darmowy dostęp do książek milionom uczennic i uczniów dzisiaj i każdego dnia!

Przypisy

Pierwsza litera: wszystkie | 0-9 | A | B | C | D | E | F | G | H | I | J | K | L | M | N | O | P | Q | R | S | T | U | V | W | X | Y | Z

Według typu: wszystkie | przypisy autorskie | przypisy redaktorów Wolnych Lektur | przypisy źródła | przypisy tłumacza | przypisy tradycyjne

Według kwalifikatora: wszystkie | angielski, angielskie | chiński | dawne | francuski | grecki | gwara, gwarowe | hebrajski | hiszpański | łacina, łacińskie | literacki, literatura | niemiecki | portugalski | potocznie | regionalne | rosyjski | staropolskie | włoski

Według języka: wszystkie | English | français | Deutsch | lietuvių | polski


Znaleziono 8696 przypisów.

Pierwszą lekarką polską była dr med. Anna Tomaszewicz-Dobrska — Właściwie, według Karbowiaka (Dzieje wychowania w wiekach średnich), pierwszą lekarką polską była Joanna Medica w XIII w. w Poznaniu. Skończyła studia, ale czy praktykowała, nie jest to jeszcze dowiedzione, na Zachodzie bowiem w średnich wiekach kobiety-lekarze były bojkotowane przez ciało profesorskie. Bakalarze medycyny musieli przysięgać, iż z nimi, zarówno jak z praktykującymi Żydami i analfabetami w żadne stosunki wchodzić nie będą. [przypis autorski]

Pierwszą lożę niemiecką w Hamburgu organizują też wysłańcy z Anglii — Potwierdza to Eryk Schmidt w cyt. dziele o Lessingu II, s. 424. [przypis autorski]

Pierwszą tedy rzeczą, jeśli się chce poznać historię Włoch, to nie czytać autorów powszechnie uznanych; nigdzie lepiej nie znano ceny kłamstwa, nigdzie lepiej nie było ono opłacane. — Paweł Giovio, biskup w Como, Aretino i stu innych mniej zabawnych, których nuda, jaką zieją, ocaliła od niesławy, Robertson, Roscoe pełni są kłamstw. Guicciardini sprzedał się Kosmie I, który drwił sobie z niego. Za naszych czasów Coletta i Pignotti mówili prawdę, ten ostatni w stałym strachu, że go usuną ze stanowiska, chociaż chciał, aby go drukowano dopiero po jego śmierci. [przypis autorski]

Pierwsza walka wyborcza powstała w roku 1877 przy wyborach uzupełniających do Rady Państwa> (…) przy następnych wyborach była przeciw niemu ostra walka i upadł — Walenty Bęc wybrany był posłem 28 listopada 1877. W pierwszym głosowaniu brało udział 285 wyborców: 134 w Tarnobrzegu, 90 w Mielcu, 61 w Ropczycach. W Tarnobrzegu Bęc otrzymał 75 głosów, ks. Teczkowski z Grębowa 26, Trzaskowski, dyr. gimnazjum z Tarnowa 23, Jakubowicz, starosta 7, Lewicki, włościanin z Majdanu 3; w Mielcu wszystkie prawie głosy otrzymał starosta tamtejszy Zdankiewicz; w Ropczycach rozstrzeliły się głosy między ks. Sapeckim a starostą tamtejszym Gałeckim. W wyborze ściślejszym brało udział 221 wyborców, z tego z Tarnobrzega 113, w Mielcu 49, w Ropczycach 59. W Tarnobrzegu Bęc otrzymał 89 głosów, Zdankiewicz 24; w Mielcu wszystkie głosy otrzymał Zdankiewicz; w Ropczycach Bęc otrzymał 36 głosów, Zdankiewicz 23. W całości Zdankiewicz miał 96 głosów, a Bęc 125 i został wybrany. W izbie poselskiej jawił się po raz pierwszy 12 stycznia 1878, wybór jego uznany za ważny 1 lutego; odtąd cicho i głucho o nim: nie przemawiał, nie wystąpił z żadnym wnioskiem ani z interpelacją, nie wybrany do żadnej komisji. Przy nowych wyborach w r. 1879 w okręgu Tarnobrzeg-Mielec-Ropczyce wybrany został hr. Jan Tarnowski. [przypis autorski]

Pierwszy Mładanowicz padł ofiarą niedołężnego swojego głupstwa z rąk Gonty, który, jak sam wtedy powiedział, robi mu tę przysługę dlatego, że był chrzestnym ojcem jego dzieci — znałem jeszcze w roku 1830 jedno z tych dzieci chrzestnych Gonty, córkę Mładanowicza. Jej tylko brwi czarne uratowały ją od śmierci, która wtedy całą prawie jej rodzinę zniszczyła. Gonta wziął ją pod swoją opiekę i na trupach rodziców oddał ją za żonę jednemu z Kozaków. Wkrótce małżonka powieszono, a jego następcą został pułkownik polski, Krebs, po którym wdową ją poznałem. Kochana ta od wszystkich kobieta dla przyjemności charakteru, choć w takim wieku, napisała pamiętniki swojego życia; żałować by trzeba, gdyby zaginęły. Są w nich ciekawe szczegóły tyczące się nie tylko rzezi humańskiej, ale wielu pierwszych domów polskich, między które los je rzucał. [przypis autorski]

pierwszy nadał (…) organizację Karaimom trockim w przywileju z 1441 roku — oryginalne przywileje Karaimów trockich od najdawniejszych czasów przewybornie zachowane użyczył nam łaskawie p. Firkowicz. [przypis autorski]

Pierwszy punkt zborny przypadł im w Gawłuszowicach… — kawaleria, złożona przeważnie z ludzi zamożnych, do której należał hr. Juliusz Tarnowski, wyszła z Chorzelowa, a połączywszy się w folwarku chrząstowskim z resztą konnicy, również nocą zdążała pod Szczucin. Wiadomość od naocznego świadka wymarszu kawalerii. [przypis autorski]

pierwszy recenzent Przybyszewskiego w Polsce, Witold Rubczyński, wiedział, że w całej swej programowej walce z materializmem pisarz szermował argumentami zupełnie materialistycznymi — W. Rubczyński, Satans Kinder Stanisław Przybyszewski, „Przegląd Polski” 1897, II. [przypis autorski]

pierwszy ślad kościoła w Kiernowie, znajdujemy w nadaniu Zygmunta I w r. 1512 — [zob. Michał Baliński,] Staroż[ytna] Pols[ka], t. III, s. 203. [przypis autorski]

pierwszy (…) uniwersytet paryski — Universitas magistrorum et scholarium Parisiis studentium. (Ogół nauczycieli i uczniów oddających się nauce w Paryżu). [przypis autorski]

(…) pierwszy zjawił się na płótnie Lucjan Rydel, co dało powód do równoczesnych docinków w znanych wierszykach Wyspiańskiego i Kazimierza Tetmajera, skreślonych tuż obok — K. Tetmajer napisał uszczypliwie: „Zasłynie to przysłowie od Wisły po Kutno,/ Spieszył się z swą osobą jak Rydel na płótno”. Wyspiański zaś, w odpowiedzi na triolet Rydla: „Niechże ciebie rymem wsławię,/ knajpo, gdzie przy czarnej kawie/ drogi czas na niczym trawię”, nakreślił czterowiersz: „Szkoda, panie Rydel, szkoda,/ drogi czas na niczym trawić,/ jest czas ponoś się poprawić,/ boś jest sława jeszcze młoda”; na co znów Rydel replikował: „Ty mnie nie wzywaj, Stasiu, do poprawy,/ i nie potępiaj surowym wyrokiem,/ ja czas mój topię w filiżance kawy,/ a ty w sodowej ze sokiem”. [przypis autorski]

Pieśń pochodu Litwinów — wariant z oryginalnej pieśni litewskiej. [przypis autorski]

Pieśń Wajdeloty — Obacz Grażyna, objaśnienie wiersza: «Głoszą na ucztach Wajdeloci nasi.» gdzie opisane jest podobne zdarzenie za mistrzostwa Dusener von Arfberg. [przypis autorski]

pieśni wojny dzień i noc śpiéwają — o charakterze Jaćwieżów pisze Długosz: zobacz w nim wyprawy na nich. [przypis autorski]

piesek preriowyPraire dog, Canis ludovicianus. [nieświszczuk, niewielki gryzoń podobny do świstaka, żyjący na preriach Ameryki Płn., w chwili zagrożenia wydający odgłosy przypominające szczekanie psa; red. WL] [przypis autorski]

Pies zowie się Sprawnikiem, a suka StrapczynąSprawnik, czyli kapitan sprawnik, naczelnik policji ziemskiej; Strapczy, rodzaj prokurora rządowego. Urzędnicy ci, mając często sposobność nadużywania władzy, w wielkim są obrzydzeniu u obywateli. [przypis autorski]

Piewca Kwiatów grzechu kochał się w tym, co niewłaściwie nazywają stylem dekadencji (…) sztuczne życie zastąpiło naturalne i wyrobiło w człowieku nieznane dotąd potrzeby — J. Weyssenhoff, Nowy fenomen literacki, Maurycy Maeterlinck i dekadentyzm symboliczny, „Biblioteka Warszawska” 1891, t. II, s. 89. [przypis autorski]

pijaństwo posuwa się ku południowi — Widzimy to u Hotentotów i u ludów na cyplu Chilli, które są bliżej południa. [przypis autorski]

Pijaństwo trzeźwości — W czasie mojej działalności jako recenzenta nawinął mi się pod pióro ten artykulik, który, mimo iż nie należy do zakresu spraw teatralnych, pozwalam sobie tutaj włączyć. [przypis autorski]

Piłsudski (…) nie wziął na siebie całkowitego brzemienia odpowiedzialności i zamiast być całkowicie sobą pozwolił na swobodną grę sił obok swojej niezupełnie ucieleśnionej woli — oczywiście łatwo coś wielkiego nawet krytykować, a trudniej dokonać, a jeszcze trudniej, najtrudniej daną rzecz do ostatniej doskonałości wycyzelować. [przypis autorski]

piliśmy dużo (…) rozpaczna wesołość — S. Przybyszewski, Synowie ziemi, I, s. 77. [przypis autorski]

Pilwite (mit. litew.) — bóstwo dostatku, bogactwa. [przypis autorski]

Pinder (…) nakazując zasadę pokoleń stosować (…) tam, gdzie może być ona tylko hipotezą roboczą (…) wyjaśniając pozorne sprzeczności, że tę samą datę noszą dzieła o całkiem różnych cechach stylu — W. Pinder, Das Problem der Generation in der Kunstgeschichte Europas, wyd. I, 1926, s. 16. [przypis autorski]

Pinety — sławny na całą Polskę kuglarz; kiedy u nas gościł, nie wiemy. [przypis autorski]

Pinkus Rutenberg przybyły z Rosji (…) — Nim stał się syjonistą, Rutenberg był skrajnym rewolucjonistą rosyjskim. On to podobno w 1905 roku dokonał z ramienia partii zgładzenia w willi finlandzkiej osławionego popa Gapona, zdemaskowanego jako prowokatora. [przypis autorski]

pinsuto — tak nazywa się strojnisiów, noszących szpiczastą czapkę, barreta pinsuta. [przypis autorski]

piórkos — strojniś, fircyk. [przypis autorski]

pióro — dolna część [wiosła]. [przypis autorski]

Piosenka w stylu klasycznym — z zachowaniem uświęconej terminologii (przypis autora). [przypis autorski]

Piosenka wzruszająca — Autor uczuł potrzebę wzbogacenia pisowni polskiej nowym znakiem, który pozwala sobie nazwać terminem perskie oko. Znak ten pisarski, którego brak dawał się dotychczas dotkliwie uczuć, zwłaszcza w poezji lirycznej, powinien stać się wkrótce równie niezbędnym jak dwukropek, myślnik, wykrzyknik itd. [Mały rysunek umieszczony przy pierwszej strofie przedstawia palec dotykający dolnej powieki oka; Red. WL]. [przypis autorski]

piosnka — powtarza ją często Scartazzini, zwłaszcza w książce p. t. Dante-Handbuch (Lipsk 1892). Również Karol Witte powiada, co już jest wiele dziwniejszem. „…des durch und durch gesunden Dante…” w epokowem dziele, raczej zbiorze prac p. t. Dante-Forschungen, a mianowicie w rozprawie Dante’s Trilogie. [przypis autorski]

Piotr, który być może z chaty swych rodziców wyniósł pewną dozę uległości — [Komentarz autora z Uwag.] Naturalnie nie mam tu na myśli jakichś wpływów tkwiących we krwi, którymi tak chętnie posługują się dzisiejsi autorowie, a za nimi i przeciętna nasza inteligencja. Idzie mi tylko o przykłady służalczości, jakimi mógł Piotr nasiąknąć, spędziwszy pierwsze swe lata w chacie ludzi ubogich; pojmuję więc rzecz tylko psychologicznie, nie fizjologicznie. Mimo to nie zaprzeczam, że dziedziczność, rasowość itp. czynniki może i istnieją, że ktoś np. może być „urodzonym” lokajem lub „urodzonym” księciem. Ale hipotezy tej, którą nawet naukowo skontrolować trudno, nadużywa się w życiu potocznym jako pewnika, aplikując go wszędzie tam, gdzie by rzecz można wytłumaczyć z o wiele bliższych a mniej dowolnych pobudek. Np. śmiały okrzyk goryczy posła Bojki w Sejmie piętnuje się jako objaw chłopskiej natury: w tym wypadku komunał służy za podpórkę do zemsty i daje rodzaj potwierdzenia oburzeniu strony przeciwnej. Inny dowcipniś upatruje w namiętnym zwalczaniu szlachetczyzny, jakie uprawia np. Daszyński, objaw właśnie buty szlacheckiej tego socjalisty: tu komunał odwodzi od wnikania w meritum polityki Daszyńskiego, odejmuje wartość jego szczeremu przejęciu się swymi zapatrywaniami, a ukazuje rzekomo jakiś głębszy, jemu samemu niewiadomy motyw jego działania. Zastrzegam się, że nie zabieram tu wcale głosu jako zwolennik tej, tamtej lub innej partii politycznej, interesuje mnie tylko psychologiczna rola komunału, w którego pętach być może znajdują się nawet i powyżej wymienieni politycy. Podobny wypadek zauważyłem niedawno przy takiej sposobności: Holzapfel napisał filozoficzną książkę pt. Wszechideał (Panideal), nie dla każdego przystępną, a ów Holzapfel jest Żydem. Otóż ktoś powiedział, że trudną i nieprzystępną jest ta książka z tego powodu, iż jej autor jest potomkiem talmudystów. Jakże temu, co to powiedział, byłoby na rękę, gdyby np. Kant był Żydem. Lub dajmy na to, że N., potomek szlachty zaściankowej, w poczuciu jakiejś swojej krzywdy prowadzi ciągłe procesy i nie waha się po przegraniu sporu w ostatniej instancji apelować nawet do monarchy: czyż nie znajdzie się mnóstwo ludzi, którzy wpadną na „odkrycie”, że w N. odezwała się staropolska żyłka pieniacka? [przypis autorski]

Piotr Skarga, o którym Niesiecki zapisał podanie (…) — [zob. Niesiecki, Herbarz polski] wyd. Bobrowicza, [Lipsk 1839-1845], t. VII, s. 479. [przypis autorski]

pirwsze (gw.) — pierwsze. [przypis autorski]

pirwy (gw.) — pierwej, wpierw. [przypis autorski]

pisałem już o tym na podstawie danych dostarczonych przez prof. Czernawina… — por. Od Petersburga do Leningrada, s. 134–139. [przypis autorski]

Pisałem (…) o tej sprawieZmysły, zmysły… i broszura Jak skończyć z piekłem kobiet? [przypis autorski]

pisał o tym Marian Zdziechowski w artykule Romantyzm niemiecki a dekadencja polska (1899) — M. Zdziechowski, Szkice literackie, t. I, Warszawa 1900, s. 320–338. [przypis autorski]

pisał współczesny jej Włoch, Andrea de Gataris, że we wszystkich częściach świata znana była jej „chiara e splendida bellezza” — [wł.: czysta i wspaniała uroda; red. WL]; por. Szajnocha, Jadwiga i Jagiełło, wyd. II, Lwów 1861, t. III, s. 337. [przypis autorski]

pisane są po francusku (…) i Bóg wie w jakiej francuszczyźnie — w Anglii najpoważniejsi pisarze sądzą, iż dodają sobie swobody i wdzięku cytując słowa francuskie, które po największej części były francuskie jedynie w angielskich gramatykach. Ob. redaktorów „Edinburgh Review”; ob. Pamiętniki hrabiny Lichtenau, kochanki przedostatniego króla Prus. [przypis autorski]

Pisarz-naturalista dochodzi w technice opisowej do konsekwencji czysto malarskich (…) mnóstwo dziwów, niespodzianek, piękności — W. Feldmann, Piśmiennictwo polskie, II, s. 189–190. [przypis autorski]

Pisarz Sapieha — Jan Sapieha, Pisarz polny koronny. [przypis autorski]

Piske Tosafot — obowiązujące przepisy talmudyczne w liczbie 5931. [przypis autorski]

pisma periodyczne, których niedawno wychodziło cztery, obecnie zaś trzy — „Gazeta Polska Katolicka” pod redaktorem Barzyńskim, „Gazeta Polska Chicagowska” pod Dyniewiczem i „Orzeł Polski”. [przypis autorski]

pisma „Ruskij Wiestnik” i „Majak” — były to właśnie organy stronnictwa bezwzględnie apoteozującego pokorę „russkawo czełowieka”. [przypis autorski]

pisma TowiańskiegoPisma A. Towiańskiego, 3 t., Turyn, 1882. [przypis autorski]

Pismo Hozjusza czytamy w Hosii Epistulae, nr. 1508. Objaśnienie historyczne tego starcia, które nas wyłącznie pod względem literackim zajęło, dał prof. Kot w dziele Andrzej Frycz Modrzewski, Kraków 1919, str. 139–140 i 142. [przypis autorski]

pisze Anna Lewicka w doskonałym życiorysie Dulębianki — „Kobieta Współczesna”, nr 34 z 1929 r., poświęcony kobiecie lwowskiej. [przypis autorski]

Pisze o tym Z. Klemensiewicz w artykule Swoiste właściwości języka Wyspiańskiego. „Pamiętnik Literacki” 1958, z. 2, s. 458. [przypis autorski]

P. Jaszi, Toward a Theory of Copyright: The Metamorphoses of „Authorship”, 1991 „Duke Law Journal” 455–502 (1991), http://scholarship.law.duke.edu/dlj/vol40/iss2/8 (dostęp 27.06.2014), s. 473. [przypis autorski]

P. Jaszi, Toward a Theory of Copyright: The Metamorphoses of „Authorship”, „Duke Law Journal” 1991, vol.455, s. 463, http://scholarship.law.duke.edu/dlj/vol40/iss2/8 (dostęp 27.06.2014). [przypis autorski]

P. Jaszi, Toward a Theory of Copyright: The Metamorphoses of „Authorship”, „Duke Law Journal” 455–502 (1991), http://scholarship.law.duke.edu/dlj/vol40/iss2/8 (dostęp 27.06.2014), s. 463. [przypis autorski]

P. Jaszi, Toward a Theory of Copyright: The Metamorphoses of „Authorship”, „Duke Law Journal” 455–502 (1991), http://scholarship.law.duke.edu/dlj/vol40/iss2/8 (dostęp 27.06.2014), s. 472. [przypis autorski]

P. Jaszi, Toward a Theory of Copyright: The Metamorphoses of „Authorship”, „Duke Law Journal” 455–502 (1991), http://scholarship.law.duke.edu/dlj/vol40/iss2/8 (dostęp 27.06.2014), s. 459. [przypis autorski]

P. Jaszi, Toward a Theory of Copyright: The Metamorphoses of „Authorship”, „Duke Law Journal” 455–502 (1991), http://scholarship.law.duke.edu/dlj/vol40/iss2/8 (dostęp 27.06.2014), s. 474. [przypis autorski]

P. Jaszi, Toward a Theory of Copyright: The Metamorphoses of „Authorship”, „Duke Law Journal” 455–502 (1991), http://scholarship.law.duke.edu/dlj/vol40/iss2/8 (dostęp 27.06.2014), s. 469. [przypis autorski]

pjawki — Rodzaj psów angielskich, małych i silnych, zwanych pijawkami, służy do łowów na wielkiego zwierza, szczególniej niedźwiedzia. [przypis autorski]

P. Konopczyński, poseł sprawozdawca Komisji Prawniczej referujący uzasadnienie projektu prawa autorskiego [w:] Materiały komisji kodyfikacyjnej Rzeczypospolitej Polskiej, [w:] S. Gołąb, Ustawa o prawie autorskim z dnia 29 marca 1926 r. z materiałami, Warszawa 1928, s. 286. [przypis autorski]

P. Konopczyński, [w:] Materiały komisji kodyfikacyjnej Rzeczypospolitej Polskiej…, s. 287. [przypis autorski]

płacha — klinga, lama. [przypis autorski]

płatnerz — rzemieślnik trudniący się wyrobem zbroi. [przypis autorski]

płatnerz — rzemieślnik, wyrabiający pancerze. [przypis autorski]

pławają — pływają. [przypis autorski]

pławina (gw.) — gałązka. [przypis autorski]

Płazy (…) były stworzeniami bardzo (…) użytecznymi — Użyteczność Płazów badał zwłaszcza hamburski uczony Wuhrman. Spośród jego artykułów napisanych na ten temat zacytujmy przynajmniej w skrócie jeden tekst.

Bericht über die somatische Veranlagung der Molche

(Raport na temat predyspozycji somatycznych płazów)

Eksperymenty, które przeprowadziłem na pacyficznej salamandrze olbrzymiej (Andrias Scheuchzeri Tschudi) w moim laboratorium w Hamburgu, miały ściśle określony cel: wypróbowanie odporności Płazów na zmiany środowiska i inne wpływy zewnętrzne, a przez to wykazanie ich praktycznej użyteczności w różnych rejonach geograficznych i w zmieniających się warunkach.

Pierwsza seria eksperymentów miała dać odpowiedź na to, jak długo Płaz wytrzyma bez wody. Zwierzęta doświadczalne umieszczano w suchych zbiornikach w temperaturze 40–50 °C. Po kilku godzinach wykazywały one widoczne zmęczenie; gdy zostały polane wodą, znowu ożywały. Po dwudziestu czterech godzinach leżały nieruchomo, poruszając jedynie powiekami; tętno spowolnione, wszelkie czynności fizyczne obniżone do minimum. Zwierzęta ewidentnie cierpią i najmniejszy ruch kosztuje je wiele wysiłku. Po trzech dniach nadchodzi stan kataleptycznego odrętwienia (kseroza); zwierzęta nie reagują, nawet gdy są przypalane elektrokauterem. Kiedy podnosi się wilgotność powietrza, zaczynają przejawiać pewne oznaki życia (zamykają oczy przed ostrym światłem itp.). Gdy wysuszony w ten sposób Płaz został po siedmiu dniach wrzucony do wody, ożył po upływie kolejnej doby; jednak przy dłużej trwającym wysuszeniu większość doświadczalnych zwierząt ginęła. Wystawione na bezpośrednie działanie słońca, giną już po kilku godzinach.

Inne zwierzęta doświadczalne zostały zmuszone do obracania w ciemności wałka w ekstremalnie suchym środowisku. Po trzech godzinach ich wydolność zaczęła maleć, ale wzrosła znowu po obfitym spryskaniu wodą. Przy często powtarzanym spryskiwaniu zwierzęta były zdolne kręcić korbą wałka siedemnaście, dwadzieścia, a w jednym przypadku dwadzieścia sześć godzin bez przerwy, podczas gdy człowiek biorący udział w tym eksperymencie był już po pięciu godzinach tej samej czynności znacznie wyczerpany. Na podstawie tych eksperymentów możemy wnioskować, że Płazy mogą być z powodzeniem wykorzystywane do pracy w suchym terenie, jednak pod dwoma warunkami: że nie są wystawione na bezpośrednie działanie słońca i że co jakiś czas spryskuje się je na całej powierzchni ciała wodą.

Druga seria eksperymentów dotyczyła odporności Płazów, zwierząt pierwotnie tropikalnych, na zimno. Przy gwałtownym ochłodzeniu wody ginęły na katar jelit, ale przy stopniowej aklimatyzacji do chłodniejszego środowiska szybko pojawiało się przyzwyczajenie. Po ośmiu miesiącach pozostawały aktywne nawet przy temperaturze wody 7°C, jeśli podawano im w pożywieniu więcej tłuszczu (15–20 dkg na głowę). Jeżeli temperatura wody została obniżona poniżej 5°C, popadały w odrętwienie (gelozę); w tym stanie Płazy mogły być zamrażane i przechowywane zamarznięte w bloku lodowym przez kilka miesięcy; gdy lód się roztopił i temperatura wzrosła powyżej 5 °C, zaczynały znowu przejawiać oznaki życia, a przy siedmiu, dziesięciu stopniach zaczynały energicznie szukać pożywienia. Na podstawie tego można sądzić, że Płazy mogą bardzo łatwo aklimatyzować się także w naszym klimacie, aż po północną Norwegię i Islandię. Dla polarnych warunków klimatycznych należałoby przeprowadzić dalsze eksperymenty.

Natomiast znaczną wrażliwość przejawiają Płazy na wpływy chemiczne; przy eksperymentach z mocno rozcieńczonym ługiem, ściekami fabrycznymi, odczynnikami garbarskimi itd. odpadała im skóra całymi płatami i zwierzęta doświadczalne ginęły wskutek jakiejś zgorzeli skrzeli. Dla naszych rzek Płazy są więc praktycznie bezużyteczne.

W następnym szeregu eksperymentów udało nam się stwierdzić, jak długo wytrzymują Płazy bez jedzenia. Mogą głodować trzy tygodnie i dłużej, bez widocznych oznak innych niż osłabienie. Jednego Płaza pozostawiłem bez jedzenia przez sześć miesięcy. Ostatnie trzy miesiące spał bez ruchu i bez przerwy. Kiedy mu potem wrzuciłem do zbiornika posiekaną wątróbkę, był tak słaby, że na nią nie reagował i musiał być karmiony sztucznie. Po kilku dniach jadł normalnie i można go było użyć do dalszych badań.

Ostatni cykl eksperymentów zajmował się zdolnościami regeneracyjnymi Płazów. Jeśli Płazowi utnie się ogon, w ciągu dwóch tygodni odrośnie mu nowy; w przypadku jednego Płaza powtarzaliśmy ten eksperyment siedmiokrotnie, z jednakowym rezultatem. Tak samo odrastają mu ucięte nogi. Jednemu zwierzęciu doświadczalnemu amputowaliśmy wszystkie cztery kończyny i ogon; po trzydziestu dniach był znowu cały. Jeżeli złamie się Płazowi kość udową albo ramieniową, odpadnie mu cała złamana kończyna, a na jej miejscu wyrośnie nowa. Podobnie odrasta wyłupione oko albo odcięty język. Ciekawe, że Płaz, któremu uciąłem język, zapomniał mowy i musiał się jej nauczyć na nowo. Jeśli Płazowi amputuje się głowę lub przetnie się jego ciało pomiędzy szyją i kością biodrową, zwierzę ginie. Można mu natomiast usunąć żołądek, część jelit, dwie trzecie wątroby i inne organy, a jego funkcje życiowe nie zostaną zakłócone, tak że można powiedzieć, iż niemal wypatroszony żywcem Płaz jest zdolny do dalszego życia. Żadne inne zwierzę nie ma takiej odporności na jakiekolwiek zranienia jak właśnie Płaz. Pod tym względem mógłby być doskonałym, prawie niezniszczalnym zwierzęciem bojowym. Niestety, na przeszkodzie temu stoi jego pokojowość i naturalna bezbronność.

Oprócz tych eksperymentów mój asystent doktor Walter Hinkel badał wartość Płazów pod kątem przydatnych surowców. Stwierdził przede wszystkim, że ciało Płazów zawiera niezwykle wysoki procent jodu i fosforu; niewykluczone, że te ważne pierwiastki dałoby się w razie potrzeby wydobywać z nich na skalę przemysłową. Skóra Płazów, sama w sobie niedobra, może być mielona i prasowana pod wysokim ciśnieniem; uzyskana w ten sposób sztuczna skóra jest lekka, dosyć silna i mogłaby być substytutem skóry wołowej. Tłuszcz Płazów jest niejadalny ze względu na obrzydliwy smak, ale nadaje się jako smar techniczny, ponieważ zamarza dopiero w bardzo niskich temperaturach. Również mięso Płazów było uważane za niejadalne, a wręcz trujące; spożywane na surowo, wywołuje gwałtowne boleści, wymioty i halucynacje zmysłowe. Doktor Hinkel po przeprowadzeniu wielu eksperymentów, które wykonywał sam na sobie, stwierdził, że te szkodliwe działania znikają, jeśli pokrojone mięso sparzyć gorącą wodą (podobnie jak w przypadku niektórych muchomorów) i umieścić na dwadzieścia cztery godziny w słabym roztworze nadmanganianu potasu. Potem można je gotować albo dusić i smakuje ono jak niedobra wołowina. Zjedliśmy przyrządzonego w taki sposób Płaza, którego nazywaliśmy Hans. Było to wytresowane i inteligentne zwierzę ze szczególnym zmysłem do pracy naukowej. Pracowało na oddziale doktora Hinkela jako jego laborant i można mu było powierzyć także drobniejsze analizy chemiczne. Rozmawialiśmy z nim całymi wieczorami, bawiąc się jego nienasyconym pragnieniem zdobywania wiedzy. Z żalem musieliśmy naszego Hansa uśpić, ponieważ oślepł na skutek moich eksperymentów z trepanacją. Mięso tego Płaza było ciemne i gąbczaste, ale jego spożycie nie wywołało żadnych nieprzyjemnych następstw. Z pewnością w razie wojennej potrzeby mięso Płazów może być mile widzianym i tanim substytutem wołowiny.

[przypis autorski]

Płazy (…) [m]ają swoje podmorskie i podziemne miasta, głębinowe metropolie (…) mają swój mniej lub bardziej nieznany, ale (…) technicznie bardzo zaawansowany świat — Pewien pan z Dejvic opowiadał Povondrze, że kąpał się na plaży w Katwijk aan Zee. Wypłynął daleko w morze, tak że ratownik wołał do niego, żeby wrócił. Rzeczony pan (niejaki komisarz Příhoda) gwizdał na to. Ratownik wskoczył do łodzi i popłynął za nim.

— Panie — powiedział do niego — tu się nie wolno kąpać!

— Czemu nie? — zapytał komisarz Příhoda.

— Tu są Płazy.

— Ja się ich nie boję — oponował Příhoda.

— One tu mają pod wodą jakieś fabryki czy coś — mruknął ratownik. — Tu się nikt nie kąpie, proszę pana.

— Ale czemu nie?

— Płazy tego nie lubią.

[przypis autorski]

Płazy zostały zaopatrzone w podwodne pistolety z nabojami dum-dum do obrony przed drapieżnymi rybami — używano do tego niemal powszechnie pistoletów, które wynalazł inż. Mirko Šafránek, a produkowały je zakłady Zbrojovka w Brnie. [przypis autorski]

Płeć… jest przepotężnym źródłem wszelkiej mocy (…) najwyższej Cnoty i najohydniejszych zbrodni — S. Przybyszewski, Szlakiem duszy polskiej, s. 142. [przypis autorski]

Płoszowski jako typ literacki ma przy schyłku naszego wieku to samo znaczenie, jakie miał w końcu zeszłego stulecia Werter — W. Bogusławski, Najnowsza powieść Sienkiewicza, „Świat” 1891, s. 86. [przypis autorski]

płowego lamparta, który zamieszkuje (…) południową Abisynię — por. E. Reclus, Lefebre: Voyage en Abissynie [autor powołuje się na niezidentyfikowane dzieło geografa fr. Elisée Reclusa napisane wspólnie z nieznanym bliżej Lefebrem; red. W.L.]. [przypis autorski]

płytkie głębokości — [Komentarz autora z Uwag.] Tu muszę popełnić herezję i przyznać się, że mam na myśli takie „idee”, jakie są w Irydionie lub Królu Duchu: szerokie historiozoficzne lub kosmiczne kombinacje. Zwłaszcza idzie mi o ideę palingenezy. Idea ta imponuje ludziom jedynie dlatego, że połączone są z nią dalekonośne, monstrualne obrazy: jak dusze wędrują z ciał w ciała, i to się dzieje przez miliony wieków: strach! Uwielbiacze tego rodzaju idei, działających bardziej fantastyczną atmosferą niż sensem, wydają mi się podobnymi do tego chłopa galicyjskiego, który otrzymawszy telegram z Ameryki zwariował na myśl, że ten telegram przeszedł tak prędko tyle setek mil. [przypis autorski]

plac Łotrów — łac. campus sceleratus, Guhl i Koner, str. 724; Lübker Reallexicon des classischen Alterthums, str. 517. [przypis autorski]

plama owa nie jest właśnie dla mnie w tej chwili biała: wskutek działania zielonego tła, na zasadzie kontrastu, czyli tu specjalnie na zasadzie tzw. barw dopełniających — odpowiedni odcień czerwony ma swój zielony (i na odwrót), który go potęguje najbardziej, podnosi białą barwę w sąsiedztwie do lekkiego zabarwienia właśnie „dopełniającego”, a po wpatrywaniu się pozostawia odpowiednio zabarwiony powidok (obraz wtórny). To samo dotyczy par: żółtego i niebieskiego i pomarańczu i fioletu. [przypis autorski]

plantan — rodzaj banana niesłodkiego; zwykła jarzyna krajowców do mięsa lub ryby, gotowana najczęściej w oleju palmowym i silnie zaprawiona pieprzem. [przypis autorski]

planu bowiem wielkiej ofensywy nie zarzucając, umiejętnie wprowadzają w czyn to, co wojskowi strategią Czyngis-chana nazywają… — por. M. Zdziechowski, Od Petersburga do Leningradu, 1934, s. 130. [przypis autorski]

platońskie biesiady w łaźni rzymskiej — kiedy raz byłem u Włodzimierza Tetmajera w Bronowicach, zjawił się tam Lutosławski. Przybył z Krakowa pieszo, w góralskim stroju i tłumaczył nam, iż uznał ten strój za najwłaściwszy, gdyż każda jego część symbolizuje jakąś cnotę, którą człowiek powinien w sobie wyrobić. Ponieważ się chmurzyło, gospodarz odesłał nas wózkiem; gawędziliśmy w drodze, a na rozstaniu Lutosławski zaprosił mnie, abym zaszedł kiedy do Łaźni Rzymskiej, gdzie co poniedziałek o szóstej rano grono ludzi dobrej woli zbiera się, aby rozmawiać o sprawach ducha. Nigdy nie mogłem się zdobyć, aby wstać tak wcześnie, i nie byłem, czego do śmierci nie przestanę żałować. [przypis autorski]

Platon — ur. 427 r. przed Chr. w Atenach (lub na Eginie), jako potomek arystokratycznej rodziny; uczeń Sokratesa, udał się po zasądzeniu mistrza swego do Megary do Euklidesa; zwiedziwszy następnie Egipt i Kyrene, powrócił do Aten; ok. 387 r. bawił w Italii, gdzie zetknął się z filozofią pitagorejską, i na dworze tyrana syrakuzańskiego Dionysiusa I; wróciwszy do Aten, założył Platon szkołę filozoficzną (Akademię 387/386 r.); działalność nauczycielską przerwały mu dwukrotne podróże na Sycylię (367 i 361 r.); niezadowolony jednak z ich wyników żył od 361 r. bez przerwy w Atenach, gdzie umarł 347 r. Dzieła Platona obejmują szereg listów i 35 dyalogów, których porządek chronologiczny do dziś dnia nie jest dokładnie ustalony; tytuły ich po odrzuceniu dyalogów nieautentycznych — są: Hippias minor, Charmides, Laches, Lysis, Euthyphron, Criton, Protagoras, Menon, Gorgias, Theaitetos, Cratylos, Euthydemus, Parmenides, Sophistes, Politicus, Phaedrus, Symposion, Phaedon, Respublica, Kritias, Hermocrates, Timaios, Philebus, Leges. Formę niedialogiczną ma Apologia Sokratesa. [przypis autorski]

Platon znalazł swoje idee głównie w tym wszystkim, co jest praktyczne — rozciągał on zaiste pojęcie swoje także i na poznanie spekulatywne, jeśli tylko były dane czysto i zupełnie a priori, nawet na matematykę, chociaż to nie ma swego przedmiotu nigdzie indziej, jak tylko w możliwym doświadczeniu. W tym ja za nim iść snadź nie mogę, tak samo jak w mistycznym wywodzie tych idei, lub w tych przesadniach, za pomocą których on je niby postaciował [hypostasirte], jakkolwiek ta wzniosła mowa, którą się na tym polu posługiwał, doskonale nadaje się do łagodniejszego i z przyrodą rzeczy zgodniejszego wykładu. [przypis autorski]

Pliniusz wspomina o niej [o żywicy zwanej smoczą krwią] w swej „Historii naturalnej”Ex iis quoque Insulis crinabaris Romam advehebatur. Sane hodie etiam num frequens est in Insulis Fortunatis arbor illa, quae crinabarim gignit, vulgo sanguinem draconis appellant. Plinius, Historia naturalis, lib. VI, cap. XXXVII [w rzeczywistości są to słowa przez rozmaitych uczonych i podróżników błędnie przypisywane Pliniuszowi, a pochodzące od Isaaca Vossiusa (1618–1689), z jego komentarza do dzieła Pomponiusza Meli: Isaaci Vossii observationes Ad Pomponium Melam De Situ Orbis, Hagae Comitis, apud Adrianum Vlacq, 1658, s. 315 (ad lib. III, cap. X); red. WL]. [przypis autorski]

Plotinos (Plotyn) — ur. ok. 204 w Lykopolis w Egipcie, kształcił się w Aleksandrii u Ammoniusa Sakkasa; od r. 243/244 nauczał w Rzymie, um. koło Miuturnae w Kampanii 269 r. po Chr. Dzieła jego wydał uczeń jego, Porfiriusz, w sześciu enneadach: pierwsza obejmuje pisma, określone przez Porfiriusza jako etyczne: (τά ήθικώτερα); druga nosi tytuł τῶν φυσικῶν συναγωγή; trzecia — έτι τά περί κόσμου; czwarta — τά περί ψυχῆς, piąta — τά περί νοῦ; szósta zajmuje się bytem i dobrem, czyli jednią. [przypis autorski]

plotki o miłostkach Michała z (…) panią Konarzewską — W sprawie małżeństwa króla Michała Wiśniowieckiego, oficjalna historia poprzestaje, zdaniem prof. Battaglii, na komentarzu czysto konwencjonalnym, prawda zaś, przeważnie skandaliczna, znajduje się w archiwach wiedeńskich w tajnych aktach, które prof. Battaglia miał sposobność studiować. Zagadkowe wyjaśnienie Prymasa, tyczące pani Konarzewskiej tłumaczyłoby się tym, że w istocie chodziło o pana Konarzewskiego; [Battaglia, Otto Forst de (1889–1965), pol. historyk i krytyk literacki pochodzenia austriacko-włoskiego; w marcu 1938 r. opublikował w „Przeglądzie Powszechnym” artykuł Brązowienie Marysieńki, będący odpowiedzią na publikację biografii żony Sobieskiego autorstwa Boy'a Żeleńskiego; Red. WL.]. [przypis autorski]

Pluchowski — pod tym imieniem wyszydzono złych poetow wiersze: „Ozwiy się lutni/ Dobry wiersz utni…”. [przypis autorski]

Plutokracja, która nadaje ton życiu dzisiejszemu, przyozdabia swoje salony według śmiesznej recepty: dziś nabywa meble jednego stylu, jutro — odmienne, do nich dokupi posążek lub obraz. Powstaje Pociejów stylów, który świadczy o kieszeni właściciela, ale nie o jego smaku. Mędrek filozofujący tak samo gromadzi w swoim mózgu skarby wiedzy: tam coś zasłyszał, ówdzie coś przeczytał — L. Krzywicki, W otchłani, Warszawa 1909, s. 48–49. [przypis autorski]

P. Majer, Ustawy polskiej policji (1791–2011). Źródła z komentarzem. Wydanie II poprawione i uzupełnione, Szczytno 2013, s. 29. [przypis autorski]

p. Matuszewski, twierdząc, że Słowacki był zawsze panteistą… — por. Ignacy Matuszewski, Swoi i obcy, s. 254–261. [przypis autorski]

p. Nałkowska w artykule zatytułowanym „Uwagi o etycznych zadaniach ruchu kobiecego” — „Krytyka”, listopad 1907. [przypis autorski]

Póki sztuka (…) symbolizm dla niej jest czymś więcej niż metodą: jest jej istotą — J. Żuławski, Szkice literackie, Warszawa 1913, s. 126–127. [przypis autorski]

półhak, arkabuz — broń palna. [przypis autorski]

pół rumbu1/32 horyzontu. [przypis autorski]

półsiodm czeski — moneta wartości 6 groszy. [przypis autorski]

półtora-łokciowy garbaty Hanne (…) błazen (…) — [zob.] [Teodor] Narbutt, [Dzieje starożytne narodu litewskiego] t. VI, s. 483. [przypis autorski]

późniéj ogłasza nieśmiertelność i żywot drugi — tamże… [O pocieszeniu do Marcji 24]. [przypis autorski]

później wrócono do [terminu] Młodej Polski — por. J. Z. Jakubowski, Młoda Polska i Stanisław Wyspiański, „Przegląd Humanistyczny” 1958, nr 2. [przypis autorski]

po 160 — 1 reński 60 ct. = 3 koronom 20 halerzy. [przypis autorski]